Związek z opiekunem
Niedoświadczona samica tyranozaura rozgląda się bezradnie po nieznanej, nowej dżungli. Ścigają ją wrogie spojrzenia obcych jaszczurów. Z teczką upchniętą pod przednią łapą zaczyna samotnie torować sobie drogę przez gąszcza winorośli. Czy skręci w złą stronę? Czy osaczą ją i zjedzą ze smakiem inne dinozaury? Czy nikt nie pokaże jej, którędy ma iść?
Zdobycie umiejętności przetrwania w dżungli danego przedsiębiorstwa bywa trudne. Opiekunowie mogą w tym pomóc. Mogą nauczyć cię niepisanych reguł zachowania i zdobycia sukcesu, obowiązujących w twojej firmie. Mogą powiedzieć ci, kto wymierza naprawdę mocne ciosy, w jaki sposób podejmuje się decyzje, dlaczego nie powinieneś wychodzić z biura przed szefem, gdzie zaprosić na lunch ważną osobę. Opiekunowie mogą użyć swoich wpływów, by cię uczyć i ułatwić drogę do awansu.
Związek z opiekunem może przynieść korzyści, ale nie uczyni cudu. Wymaga on pracy. Podręczniki na temat biznesu niemal jednogłośnie zalecają kobietom i mężczyznom, by znaleźli opiekuna, osobę starszą, która doradzi, poprze ich i pomoże awansować. Służą radą, w jaki sposób znaleźć właściwego mentora: czy powinien to być ktoś z twojego wydziału, czy też innego – a może emerytowany pracownik? Każdy z nich ma inne parametry i instrukcję obsługi -jak Saab albo BMW. Jednakże w podręcznikach rzadko mówi się o pobudkach działania opiekuna i o cenie, którą trzeba zapłacić za jego poparcie.
Leave a reply